Gdzie zjeść?, Podróże

Nocny Market w Warszawie

19 sierpnia 2016

Nocny Market powstał na początku czerwca, do tej pory byłam tam kilka razy, a jednak dopiero teraz zdecydowałam się na opis tej inicjatywy. Cel przyświeca jeden: wspólne biesiadowanie na powietrzu, pod gwiazdami, to taki jeden, wielki, street food usytuowany na peronie Warszawa Główna (niedaleko Placu Zawiszy).

Cała inicjatywa niesamowicie mi odpowiada. Miejsce jest naprawdę klimatyczne, cała dekoracja Nocnego Marketu tylko podkreśla wyjątkowy charakter tego miejsca i wydarzenia. Nocny Market rusza ok. godziny 17, ale ja przeważnie trafiałam tam późnym wieczorem – po 22. W tym czasie ludzi jest już mnóstwo, jedzenia czasami brakuje, a kolejki po alkohol można liczyć praktycznie kwadransach.

nocny market w warszawie (1 of 1)-8

Wchodząc na teren starego peronu po prawej stronie zaczynają się lokale gastronomiczne, mijamy budki z hot-dogami de luxe (z mnóstwem dodatków i z różnymi wariacjami smakowitymi kiełbasek), mamy mnóstwo chińskich wystawców z najróżniejszymi pierożkami, są też specjały z Indonezji (o których później) czy pyszne tradycyjne lody. Oprócz jedzeniowych klasyków (np. burgerów z Bydło i Powidło) nie zabrakło też niecodziennych smakołyków takich jak różnego rodzaju robaki… Dla tych, którzy zdecydowali się zrobić tatuaż również coś przygotowano – przeszklone pomieszczenie, w którym wykonywane są tatuaże, a wszyscy mogą to bez obaw podglądać. Mamy też ubrania czy barber shop.

nocny market w warszawie (1 of 1)-9

Miejsc siedzących jest sporo, ale przy tym natłoku ludzi o kawałek siedziska trzeba praktycznie walczyć. Zawsze pozostaje opcja siedzenia na murku, z której nie raz korzystałam. Wieczorne biesiadowanie odbywa się w akompaniamencie DJ’ów, którzy dbają o dobre brzmienie przy którym i jedzenie wydaje się być jeszcze smaczniejsze i drinki mocniejsze.

Ze wszystkich wizyt najmilej wspominam tę, podczas której zdecydowałam się na indonezyjską wołowinę podawaną z czerwonym ryżem i sałatką. Mięso było obłędnie miękkie i kruche, porcja spora, a sposób podania wyjątkowy. Zresztą, sami zobaczcie:

nocny market w warszawie (1 of 1)-2

Może i nie wygląda zjawiskowo – toż to praktycznie gulasz, ale smak jest naprawdę genialny! 🙂

nocny market w warszawie (1 of 1)-3

Słyszałam dużo opinii o tym, jak bardzo jest hipsterskie to miejsce, że ceny wysokie, porcje małe. Że za dużo ludzi, za mało miejsca, za głośno, za mały wybór piwa. Nocny Market albo się pokocha, albo się go znielubi za panującą tam atmosferę.

Ja to miejsce szalenie lubię, może to też kwestia charakteru i otwartości na ludzi i nowe rzeczy. Jasne, mogłoby być taniej, ale wychodząc ze znajomymi każdy z Was może zamówić coś, czego nigdy wcześniej nie próbował, możecie się wymieniać kąskami i wspólnie celebrować sobotni czy niedzielny wieczór. Zresztą, wychodząc w sobotni wieczór na miasto wydatek 20 złotych na kolację to chyba nie majątek?

Jak dla mnie to miejsce jest fantastyczne – dobre jedzenie, dobra muzyka, klimat – w ciepłe wieczory nie wyobrażam sobie spędzenia czasu w innym miejscu z tak różnorodnym zapleczem kulinarnym na takim wysokim poziomie. Nie wiem do kiedy trwa sezon na Nocny Market więc pośpieszcie się i koniecznie odwiedźcie ul. Towarową 3, najlepiej przekonać się na własnej skórze z czym to się je.

Aaaa, i jeszcze jedzenie:

nocny market w warszawie (1 of 1)-4 nocny market w warszawie (1 of 1)-5 nocny market w warszawie (1 of 1)-7

Przeczytaj również

2 komentarze

  • Reply Ania 21 sierpnia 2016 at 15:13

    Tak, też widziałam te komentarze, że drogo, niefajnie, że ludzie zadzierają nosa etc. Każdy widzi to, co chce widzieć. Byłam kilka razy, może wpadnę jeszcze za tydzień – dobre jedzenie (chociaż nierówne – burgery słabiutkie, onigiri też, lepiej iść w azjatycki street food), świetna lokalizacja i sposób na lato w mieście.

    • Reply pees 22 sierpnia 2016 at 08:35

      Ano właśnie, moi znajomi też mówili o burgerach, ja chciałam spróbować czegoś nowego stąd wybierałam inne potrawy. Ale inicjatywa sama w sobie świetna i godna pochwalenia 🙂
      P.

    Zostaw komentarz