Zdrowa dieta

Wok (patelnia granitowa)

1 września 2014

patelnia ballariniPatelnia to jeden z tych elementów wyposażenia kuchni, który jest dla mnie wręcz niezbędny. W swojej kuchennej szafce trzymam aż 7 patelni… Są one najróżniejsze- kolorowe, do naleśników, jest też grillowa. Kilka mniejszych i większych. Do tej pory nigdy nie miałam okazji smażyć potraw na patelni granitowej.

Wok granitowy Gratinium firmy Ballarini przywędrował do mnie jakiś czas temu, zdążyłam mu się dokładnie przyjrzeć, wypróbować go i jestem gotowa podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami!

Muszę przyznać, że jest ona piękna. Niezwykły design, trwałość materii, z której jest stworzona oraz powłoka non-stick sprawia, że aż chce się na niej smażyć!

Główna zaleta? Prawdopodobnie odporność! Granit to nie byle co- możecie używać metalowych akcesoriów, a one nie porysują powierzchni woka. Na pewno warto zwrócić uwagę na rączkę- jest ona zrobiona ze stali nierdzewnej, jest ergonomiczna, nie nagrzewa się i jest odporna do temperatury 160 stopni! Spokojnie więc możecie wstawić ją do piekarnika, a później umyć w zmywarce.

patelnia ballarini-3Granit jest na tyle trwały, że patelnia będzie mi służyć przez długi czas. Mogę jej używać bezpiecznie, bo nie zawiera metali ciężkich czy związków niklu. Potrawy nie potrzebują praktycznie żadnej ilości tłuszczu, co jest naprawdę wygodne!:) Ballarini daje nam gwarancję 2 lat, ale coś czuję, że nie będę miała okazji z niej skorzystać.

patelnia ballarini-4Ja na patelni przyrządziłam makaron sojowy smażony z kurczakiem i warzywami. Budowa woka jest idealna do tego typu dań- to, co potrzebuje dłuższego czasu obróbki termicznej jest na dnie patelni, natomiast pozostałe składniki znajdują się wyżej, na bokach.

Przepis z którego skorzystałam to ten na chiński makaron z warzywami. Zmieniłam tylko rodzaj makaronu i wołowinę na kurczaka.

patelnia ballarini-2A teraz najlepsze!:) Jeśli spodobała Wam się moja recenzja i chcielibyście wzbogacić się o taką granitową patelnię to weźcie udział w konkursie, który wspólnie w firmą Ballarini dla Was zorganizowałam!

Wystarczy tylko podzielić się ze mną pomysłami na to, jakie danie można przygotować w woku na… romantyczną kolację!:) Może to być konkretny przepis, zdjęcie lub Wasz luźny pomysł na użycie woka. Czas trwania konkursu 31.08-14.09. Po tym czasie wybiorę zwycięski komentarz i będę z Wami w kontakcie!

Patelnię wygrywa Laura za przepis na piersi z kaczki z jesiennymi warzywami i karmelizowanym jabłkiem i winogrono.

Przeczytaj również

16 komentarzy

  • Reply Kasia (Polaca Mala) 1 września 2014 at 10:42

    Serwus!

    Gdybym była szczęśliwą posiadaczką takiego woka, przygotowywanie mojej wersji dania zainspirowanego barami Asia to go (w Krakowie jest ich kilka i strasznie nam zasmakował makaron u nich) z pewnością byłoby dużo łatwiejsze i przyjemniejsze :)!

    Zdjęcie z mojego bloga: http://2.bp.blogspot.com/-rvdc1pKC6tI/VAQwNFTzQPI/AAAAAAAAA8U/6IYJwp7I-s0/s1600/IMG_0364%2B%282%29.jpg

    Pozdrawiam,
    Polaca Mala

  • Reply Agnieszka 1 września 2014 at 18:14

    Łosoś z dzikim ryżem na mleku kokosowym.
    Idealna i rozgrzewająca propozycja na romantyczną kolację dla dwojga :).

    Czego potrzebujemy?
    -100g dzikiego ryżu
    -2 puszki mleka kokosowego
    – namaczone prędzej grzyby shitake
    -łosoś atlantycki- 200g
    -imbir, sól, curry
    -sok z limonki
    -czerwona papryczka chilli
    -łyżka miodu
    -czosnek, cebula
    -olej arachidowy
    -natka pietruszki

    Gotujemy ryż według skazówek na opakowaniu.
    Rogrzewamy wok , dodajemy olej kokosowy , a następnie wrzucamy pokrojony czosnek oraz cebulę i smażymy.
    Do woka wrzucamy pokorojonego w kostkę łososia, chwilę podsmażamy i wlewamy mleko kokosowe ,pokrojoną drobno papryczkę chili oraz grzyby i miód. Gotujemy na dużym ogniu aż zredukujemy mleko.
    Następnie dodajemy dziki ryż , sok z limonki oraz przyprawy. Wszystko dokładnie mieszamy.
    Całość posypujemy natką pietruszki

  • Reply Magdalena Hammond 1 września 2014 at 19:34

    Wok vegs.

    Kilak grzybkow shiitake badz zwyklych pieczarek
    3 lyzki oliwy
    sol koszerna i pieprz (najlepiej swiezo zmielony)
    z 10-13 brukselek ugotowanych (najlepiej na parze), pokrojonych w cwiartki
    kubek rosolu

    2 lyzki oliwy (moj jest nie taki fantastyczny i musze uzywac tluszcz) :), podsmaz na tym grzybki, posolic, popieprzyc, smazyc ok 4 minut. W przypadku grzybkow shiitake do momentu az beda ‘chrupiace’. Przeloz na miseczke, na pozostalej oliwie podsmaz w woku brukselke, sol, pieprsz i smaz az brukselka bedzie lekko zgrillowana czyli przyrumieniona z jednej strony. Dodaj imbir, najlepiej stary w korzeniu na grubych oczkach, az bedzie bardzo aromatyczny i lekko brazowy. Dodaj roselek i dus do momentu az plyn wyparuje. W tym monecie doloz grzybki, wymieszaj, ewentualnie jeszcze dopraw do smaku.

    Podaje z malymi ziemniaczkami z pieca nacietymi jak talarki.

  • Reply ela 2 września 2014 at 12:46

    Napisałam, ale chyba uleciało w Kosmos 🙂
    A więc jeszcze raz.
    Wok jest super patelnią, szczególnie taki wypasiony. Można w nim przygotowywać różniaste dania dla dwojga przy świecach. I nie trzeba być bardzo doświadczonym kucharzem. Wystarczą warzywa – według gustu i zasobu lodówki, kawałek mięsa pokrojony w paski lub kostkę i przyprawy – też zależne od gotującego. Wszystko to zgrabnie połączyć. Podsmażyć. A do tego dobre wino i kulinarny odlot gotowy. Tylko KTO nam pokroi warzywa ???

  • Reply emem 2 września 2014 at 17:47

    Ja tu widzę polędwiczkę, ugotowane krewetki, paprykę, kiełki fasoli i oczywiscie makaron ryżowy. Wszystko posypane na koniec prażonym sezamem. <3

  • Reply Kobiecemysli 2 września 2014 at 23:24

    Ja proponuje domową chińszczyznę 🙂 http://kobiecemysli.pl/kuchnia/ii_danie/domowa_chinszczyzna.html
    To byłby mój pierwszy wok! I to jaki piękny! To byłoby coś!

    Pozdrawiam ciepło
    Ania

  • Reply eli_555 3 września 2014 at 00:35

    Ja podaję przepis na danie z woka.

    Makaronowe gniazdka Eli

    60 dkg piersi lub udźca(bez kości i skóry)z indyka
    marynata:
    3 łyżki sosu sojowego jasnego Tao Tao
    1 łyżeczka czosnku granulowanego
    1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

    1/2 papryki czerwonej
    1/2 papryki żółtej
    1/2 papryki zielonej
    1 mały por(biała część)
    1 kawałek świeżego imbiru(2 cm)
    2 ząbki czosnku
    20g grzybów mun(suszone)Tao Tao
    6 łyżek oleju
    pieprz,sól
    1 mała puszka kiełków fasoli mung
    1 paczka makaronu ryżowego Tao Tao

    Mięso pokroić w podłużne kawałki.Połączyć składniki marynaty,wlać do mięsa,wymieszać i wstawić do lodówki na pół godziny.Papryki pokroić w paski wielkością podobne do mięsa,pora w półplasterki,czosnek i imbir w cienką zapałkę.Grzyby ugotować według przepisu na opakowaniu i pokroić w paski.Makaron przygotować według przepisu na opakowaniu.Rozgrzać olej w woku,przesmażyć czosnek i imbir(nie może się zrumienić, bo będzie gorzki),wyjąć z oleju i zachować.Na tłuszczu usmażyć mięso,wyjąć i trzymać w cieple.Do woka wrzucić pora,następnie paprykę,przesmażyć,dodać ciepłe mięso,grzyby,czosnek z imbirem,pieprz i sól do smaku i jeszcze chwilę przesmażyć.Na talerze wyłożyć makaron,formując gniazdka.Na makaron wyłożyć mięso z papryką i posypać kiełkami.Smacznego!

  • Reply sofieta 3 września 2014 at 22:37

    Jesli lubisz aromat świeżych ziół i słodką żurawine, na dodatek otulone lekko kwaskową nuta pomarańczy to zapraszam na pomaranczowe risotto. Risotto jak najbardziej mozna przygotowac przy uzyciu woka. To bylo nadzwyczaj delikatne i eleganckie, o bardzo orzeźwiającej nucie , doskonałe na romantyczną kolację.

    Pomarańczowe risotto z żurawiną
    Składniki na 2 osoby:

    180 g ryżu ( musi być taki żeby wchłaniał sos i sie nie zlepiał).
    3 łyżki oliwy,
    ½ cebuli
    3/4 szklanki białego półwytrawnego wina
    1 pomarańcza naturalna,
    2 mandarynki,
    ok ¾ litra wywaru warzywnego z kostki( lub w ostateczności gorąca woda i warzywko)
    30 g suszonej żurawiny
    60 g parmezanu ( startego i w płatkach)
    1 łyżka masła
    swieże zioła: rozmaryn, szałwia, tymianek cytrynowy
    sól/pieprz/

    Wykonanie:
    Dobrze myjemy i osuszamy owoce.
    Wyciskamy sok z pomarańczy i mandarynek, filtrujemy go przez sitko. Na tarce ścieramy skórkę z ½ pomarańczy.
    ¾ żurawiny moczymy przez 10 min w wodzie.
    Zioła myjemy, osuszamy i drobno kroimy. Zostawiamy parę gałązek rozmarynu do dekoracji.
    Pogdrzewamy oliwę w woku, lub w dużym rondlu. Dodajemy pokrojoną cebulę. Dusimy na średnim ogniu, aż cebulka stanie się złocista. Dodajemy ryż i prażymy przez 1 minutę, często mieszając. Następnie dodajemy wino i pozwalamy mu wyparować. Dodajemy przefilrtrowany sok z pomarańczy i mandarynek, skórkę, oraz zioła i łączymy wszystko z ryżem. Gdy ryż wchłonie cały płyn zaczynamy go uzupelniać.
    W tym celu w drugim garnku powinniśmy przygotować gorący bulion, który będzie stał na przykręconym maksymalnie ogniu, lub mieć gorącą wodę w czajniku i nią uzupelniać wyparowany płyn. Gdy używamy gorącej wody, warzywko dodajemy bezpośrednio do risotta(lepiej przy końcu gotowania) . Za pomocą łyżki wazowej wlewamy do ryżu porcję bulionu i mieszamy aż do całkowitego wchłonięcia – należy często mieszać, aby ryż się nie przypalił. Powtarzamy czynność czekając, aż bulion się wchłonie, po każdym kolejnym dolaniu.
    Ryż na risotto z reguły gotuje się 18/20 min. Na pięć minut przed końcem dodajemy namoczone i lekko odciśnięte owoce żurawiny.
    Risotto będzie gotowe, gdy uzyskamy kremową konsystencję, ale ziarna pozostaną sypkie i całe; powinny być al’dente. Wówczas zdejmujemy naczynie z ognia, dodajemy łyżke masła, starty parmezan i mieszamy do połączenia się smaków. Bardzo ważne jest, aby podawać risotto od razu, w przeciwnym razie straci kremową konsystencję i wyschnie.
    Podajemy risotto gorące, dekoryjemy pozostałą żurawiną i płatkami parmezanu.

    Smacznego!!

  • Reply Marzena 5 września 2014 at 13:55

    Makaron ryżowy z tofu i prażonym sezamem. Eleganckie i nieziemsko aromatycznie danie, idealne na pobudzeniu zmysłów dla dwoja :). Udana kolacja gwarantowana!

    Makaron ryżowy 100g
    3/4 szklanki bulionu warzywnego
    Tofu 200g
    Imbir potarty (kawałek)
    Groszek cukrowy (szklanka)
    Prażony sezam (6 łyżek)
    Sos rybny (2 łyżki)
    Cukinia (150 g pokrojona w paski)
    Grzyby mun (6 sztuk , namoczonych 15 minut we wrzątku)
    Listki kolendry
    Kiełki cieciorki
    Czosnek rozgnieciony
    Sok z limonki
    Łyżka miodu lub syropu z agawy

    Olej kokosowy (2 łyżki)

    Makaron przygotowujemy według wskazówek na opakowaniu.
    Do woka wlewamy olej kokosowy i rozgrzewamy. Następnie dodajemy czosnek, imbir, pokrojone w sporą kostkę tofu i smażymy na dużym ogniu aby zrumienić tofu. Następnie wlewamy bulion warzywny, dodajemy grzyby, kiełki cieciorki, sok z limonki, cukinię oraz groszek.
    Gotujemy na dużym ogniu do odparowania bulionu.
    Do woka dodajemy sos rybny, miód oraz makaron. Wszystko razem mieszamy i posypujemy kolendrą oraz prażonym sezamem.

  • Reply Ballarini Blog – Ballarini kontra ‚Smakowity kąsek’ 5 września 2014 at 23:10

    […] naszej patelni, a teraz każdy z Państwa ma możliwość wygrania takiej patelni. W tym samym wpisie został podany regulamin konkursu powstałego ze współpracy Ballarini ze Smakowitym kąskiem, […]

  • Reply Marta 6 września 2014 at 15:17

    Czytając post zaczęłam się zastanawiać co sama chciałabym zjeść na taką kolację we dwoje. Od razu w mojej głowie pojawił się obraz pana przystojniaka, przyrządzającego dla mnie pyszne danie i mnie siedzącej niecierpliwie przy blacie, czekającej na ową kolację i popijającą białe winko 😉 Dalsza myśl, co ma być na talerzu? Na pewno coś lekkiego, kolorowego i aromatycznego. Wymyśliłam więc sobie, tak dość ogólnie, że mogłoby to być danie z krewetkami, z dodatkiem papryki w różnych kolorach, odrobiną ostrej papryczki, w słodko-kwaśnym sosie. Do tego makaron ryżowy i odrobina świeżych ziół 😉 Ech… marzenie…:)
    Ale marzenia się czasem spełniają! 🙂

  • Reply Vidia 9 września 2014 at 22:20

    Gdybym była szczęśliwą posiadaczką tej pięknej patelni, przygotowałabym pierwszą romantyczną kolację dla siebie i swojego męża w naszym nowym domu. Na dniach będziemy mieli ku temu okazję. Jestem pewna, że idealnie komponowałaby się z moją wielką kuchnią, która będzie stanowiła centrum naszego wspólnego domu, to w niej będziemy spędzać większość naszego czasu. Ja gotując i piekąc (co kocham robić) a mój P. patrząc jak to robię. Ale do rzeczy. Postanowiliśmy, że pierwszą kolację, jaką zjemy w naszym nowym domu, będzie to samo, co przed wiekami (zgoda, 5 lat temu) upichciłam na pierwszą kolację, jaką P. zjadł u mnie w domu. Nie było to nic wyjątkowego. Patrząc przez pryzmat tych lat odkąd uczę się dla siebie i niego gotować, to dochodzę do wniosku, że była to totalna amatorszczyzna. Ale jak widać na tyle wyrafinowana, aby zdobyć jego żołądek a następnie serce. Pamiętam jak dziś, nerwowe nakrywanie do stołu, maniakalne sprawdzanie czy wszystko jest na swoim miejscu, fioletowe serwetki, biały obrus, niedymiące świece, stojak na wino, które obiecał przynieść. Lista pomocniczych tematów rozmów, moja popisowa tarta z budyniem i malinami, chłodząca się w lodówce, deska serów no i danie główne. Penne z kurczakiem w sosie śmietanowym. Oboje kochamy makarony pod każdą postacią, jak na ironię, poznaliśmy się we włoskiej knajpie. I tak już pozostało. Wydrukowałam przepis, ale oczywiście musiałam coś zepsuć. Makaron gotowałam ze trzy razy, raz go rozgotowałam, potem przesoliłam. Za trzecim razem wreszcie się udało. Wolałam nie ryzykować al dente, bo pewnie połamałby sobie zęby. Kurczak lekko zesmolony, ale jak to mówią węgiel jest zdrowy, ale nie jestem pewna czy aby na pewno pod taka postacią. Całość udekorowana bazylią z własnej kuchennej doniczki, pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego postawiłam na wygląd. Wieść głosi, że mała czarna i malinowe usta jeszcze nigdy żadnej z nas nie zawiodły. Nie wiem czy to mój wygląd czy kolacja zawróciły mu w głowie, ale został na dłużej. Wtedy 4h, potem na rok, a teraz już na całe życie.

  • Reply Laura 14 września 2014 at 23:59

    Witaj,
    ale cudny ten wok!!!!
    Kto by go nie chciał?????
    Na romantyczną kolację przygotowałabym w tym woku piersi z kaczki z jesiennymi warzywami i karmelizowanym jabłkiem i winogrono. To pyszne danie podałabym z długoziarnistym ryżem, a całość posypała drobno posiekaną natką zielonej pietruszki.
    Potrzebujemy:
    2 piersi z kaczki
    2 marchewki
    1 seler
    1/2 korzenia pietruszki
    1 por (jasna część)
    2 jabłka
    1 kiść jasnych winogron
    1łyżka cukru
    3 łyżki oliwy z oliwek
    sól, świeżo zmielony kolorowy pieprz do smaku

    Piersi z kaczki (bez skóry) pokroić w paski. Zamarynować w 2 łyżkach oliwy z oliwek, soli i świeżo zmielonym pieprzu. Odstawić do lodówki na około 2 h. Warzywa obrać i pokroić w plasterki. Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w ósemki. Winogrono umyć i owoce oderwać od gałązek. W woku rozgrzać 1 łyżkę oliwy z oliwek. Wrzucić zamarynowane piersi z kaczki. Smażyć około 5 minut, często mieszając. Usmażone piersi z kaczki przełożyć na talerzyk i do woka wrzucić pokrojone warzywa (najpierw por, potem marchewkę, pietruszkę i seler). Smażyć około 5 minut, często mieszając i następnie dodać lekko podsmażone piersi z kaczki. Wymieszać i całość smażyć około 15 minut, aż warzywa zmiękną. Wok można przykryć pokrywką. Danie przełożyć na talerze lub do osobnego naczynia. W tym samym woku, bez uprzedniego mycia, rozpuścić 1 łyżkę cukru. Do skarmelizowanego cukru dodać pokrojone jabłka. Wymieszać i smażyć kilka minut, aż jabłka lekko zmiękną. Do jabłek dodać winogrono, zamieszać i podsmażyć chwilkę. Na talerz wyłożyć długoziarnisty ryż (najlepiej wyjąć go z kokilki, małej foremki lub silikonowej foremki na muffinki w kształcie serca). Obok ryżu podać soczyste piersi z kaczki z jesiennymi warzywami. Piersi z kaczki z warzywami polać karmelizowanymi jabłkami i winogrono. Całość posypać drobno posiekaną natką zielonej pietruszki. Do tego ulubione wino, świece, półmrok i romantyczna kolacja gotowa…..
    Pozdrawiam
    Laura

  • Reply Marzena 15 września 2014 at 10:01

    KIEDY WYNIKI? 🙂

    • Reply pees 15 września 2014 at 18:58

      W niedzielę będą:)

  • Reply Laura 22 września 2014 at 18:38

    O Jezu, nie wierzę, ale się cieszę!!!!!
    Boże, super, super !!!!!!
    Bardzo dziękuję….
    Szok

  • Zostaw komentarz