Pierwsza randka przed Tobą. Poznałeś miłą i ładną dziewczynę. Jakimś cudem udało Ci się ją zaprosić na randkę. Przerobiłam kilka randek w swoim życiu, może nawet kilka więcej… Jak już zdobyłeś się na odwagę i jedna z fajniejszych dziewczyn, jakie znasz, zgodziła się potowarzyszyć Ci wieczorem usiądź wygodnie i przygotuj się do wyjścia razem ze mną!:)
1. Znasz ją chociaż trochę? Zakładam, że jakieś pojęcie o dziewczynie już masz. Może macie wspólnych znajomych, może poznaliście się w kolejce do oddawania krwi czy wybierając dojrzałe awokado w sklepie. Skoro masz jej numer, wiesz jak się nazywa nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś ją sprawdził na facebooku czy innym serwisie społecznościowym. Mam tu na myśli ulubiony film, książkę czy jakiej muzyki słucha. Jasne, możesz zwyczajnie o to zapytać, ale taka wiedza sprawi, że będziesz śmielszy i odważniejszy!
Widziałam ostatnio film*, w którym facet trochę przesadził i żeby zaimponować dziewczynie dostosował całe swoje życie do niej i do tego co lubi ona (o czym informowała znajomych na serwisie społecznościowym) tego nie rób. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. W pewnym momencie to męczy i w 99% kończy się źle.
*A Case of You
2. Zabierz ją w miłe miejsce. Niech to nie będzie mordownia/bar czy 5* restauracja, niech będzie klimatycznie i miło. Niech nie krepuje was kelner czy srebrna zastawa. Najlepiej wybrać się do miejsca, w którym będziecie mogli pogadać- kino na pierwszej randce odpada, chyba że planujesz wcześniej lub później coś zjeść czy wypić i będzie szansa się lepiej poznać.
3. Słuchaj. Zainteresuj się. Najlepsze randki o te, podczas których nie możecie zarówno oderwać od siebie wzroku jak i przestać rozmawiać! Nie musicie poruszać ważnych, ciężkich tematów dot. Wojny, śmierci, choroby i Twojej matki. Teraz skup się na jej pasji, swoich zainteresowaniach, na tym czy lubicie swoje miasto, gdzie najlepiej wyjść na piwo i czy znacie tę nowo otwartą restauracje dwie ulice dalej.
4. Zapomnij o zegarku na Twojej ręce, o czacie na fejsbuku czy polubieniach na instagramie. Oczywiście, jeśli oboje jaracie się social mediami, pracujecie w branży IT to co innego, róbcie co chcecie- tagujcie się, wymyślajcie hasztagi i oznaczajcie na swarmie. Milo jest wyłączyć się na chwilę, wypić kawę w realu, a nie wysyłać takiej emotikony:) Musisz sprawdzić czy zna się na żartach czy umiecie ze sobą rozmawiać i wytrzymacie w swoim towarzystwie dłużej niż kilka minut.
5. Alkohol na randce– jasne, rozładuje napięcie, rozplącze język, ale też odsłoni trochę inną twarz drugiej osoby. Najlepiej więc, żebyś nie przesadził z mocnymi trunkami- jeśli ona odmawia alkoholu ładnie z Twojej strony byłoby, gdybyś i Ty nic nie wypił.
6. Uważaj na to, co jesz. Ja na pierwszej randce nie zjadłabym zupy czosnkowej czy cebulowej, pewnie ominęłabym też grochówkę, if you know what i mean…:) unikaj rzeczy ciężkich i takich, co do których nie jesteś przekonany, a które mogłyby przesądzić o dalszym przebiegu randki… 🙂
7. Jeśli randka jest Twoim pomysłem to zapłać rachunek. Jeśli ktoś zaprasza mnie do kina, na kawę czy obiad to wychodzę z założenia, że płaci on. Jeśli naszego spotkania nie trzeba szufladkować i nazywać płacę za siebie czy rozdzielam rachunek na pół. Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji w której facet wybiera miejsce na randkę, niekoniecznie takie, które odpowiada mojemu portfelowi a następnie nie proponuje, że zapłaci. Przez resztę miesiąca musiałabym liczyć każdy grosz i pewnie na drugą randkę bym nie poszła…
8. Odprowadź ją do domu. Okej, możesz odstawić ją na tramwaj, metro i pomachać ręką, ale możesz też spędzić z nią chwilę, gdy jesteście już wyluzowani, przełamaliście pierwsze lody i wciąż się lubicie. Spacer jest zawsze dobrym pomysłem- możesz okryć ją swoją kurtką, podziwiać jej twarz w blasku księżyca i takie tam bla bla bla… A pod samym domem skradniesz jej buziaka, a ona zaprosi cię do swojego mieszkania i będziecie żyć długo i szczęśliwie…;)
Jestem ogromnie ciekawa Waszych wspomnień z randek! Ja mam jedną swoją ulubioną… 🙂 Z winem, sernikiem wiedeńskim, spacerem nad jeziorem w roli głównej. Na jednej się skończyło, ale to była taka pierwsza poważna, na którą zostałam zaproszona! Ach…
Brak komentarzy