-20 stopni sprawia, że zdecydowanie nie chcę wychodzić z mieszkania:)
I jest dużo śniegu, co akurat fajne!
I mnóstwo ludzi na nartach, jedzących oscypki i pijących grzane piwo.
Już nie mogę doczekać się jutra, K. obiecał kupić dużego oscypka, żebym zrobiła jakiś obiad!:)
Sama nie wiem na co się zdecydować!
A Wam, moi mili, podaję przepis na łódzkie prażoki.
To po prostu ziemniaki, z mąką, śmietanką i boczkiem.
Zrobiłam je dla K. do kapuśniaka, zasmakowały nawet mi.
Chociaż nie przepadam za żadnym z powyższych składników;)
Miła odmiana od tego, co jadamy na co dzień.
K. zna je z kuchni łódzkiej pod nazwą prażoki, ale spotykane są również jako prażuchy czy prażucha.
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 5 łyżek mąki pszennej (można użyć ziemniaczanej)
- 1 łyżeczka soli
- 100g podsmażonego boczku
- 100 ml śmietany 12%
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości (ma jej być tylko tyle, aby zakrywała powierzchnię ziemniaków). Chwilę przed końcem gotowania (ok. 10-15 minut) zasypujemy je mąką i gotujemy. Po tym czasie odcedzamy ziemniaki, uważając, aby mąka nie wypłynęła z wodą, ubijamy je praską, dodajemy podsmażony boczek i śmietanę. Mieszamy. Nakładamy na talerz łyżką zwilżaną oliwą, podajemy z kapuśniakiem.
Na drugi dzień można je odsmażyć, powstaną smażone kluski.
Uwaga: Możemy je doprawić jak tylko chcemy: pieprzem czy większą ilością soli.
Przepis babci K.
14 komentarzy
Wyślij łoscypka;)) bo mój zapas już się skończył:(
Ja też poproszę oscypka! 🙂 Takie dania to ja lubię! 🙂
a może dodasz przepis do Akcji “Kuchnia regionalna”? :>
A u mnie jeszcze inaczej, bo prażonki 🙂
mmm ;]
a u mnie prażoki! mniam ;]
Chcę takiego 😀 Nigdy nie jadłaaam
A co za różnica jak się nazywają są pycha:)Ładnie ci wyszły takie jaśniutkie:)Ja też nie pogardzę oscypkiem:))
Oj jest różnica – prażoki i już 😛 Jako Łodzianka z dziada pradziada wiem co mówię 😛 Dawno ich nie jadłam. Najlepsze są podane z kapuśniakiem 🙂
to prażuchy oczywiście! 😉 czasem nazywamy też je prażokami. znam, bo pochodzę z okolic Łodzi. pyszne, kojarzą mi się z rodzinnym domem 🙂 zajadamy je bez śmietany, zasypane mąką i ubite. z dodatkiem skwareczków z jakiegoś chudego mięska.. a do tego coś ala kapuśniak, tyle że z buraczkami, im bardziej ostre i kwaśne, tym lepiej! 🙂
nigdy nie jadłam takich ziemniaków … może dlatego że nie lubie boczku 🙂
znam, robiłam, rewelka -choć to nie moje tereny. U nas w lubelskiem robi się ciutkę inaczej, ale jest wyśmienite. Podaję do barszczu czerwonego
A ja nie znałam dotychczas tego dania. Zaintrygowało mnie, chętnie bym spróbowała – ciekawa jestem, jak smakuje.
Coś czuję, że moja mama by się takim daniem mocno delektowała. ;d
Czekam na przepisy z oscypka! Zatęskniłam za tym smaczkiem. 😉
U nas nazywa się to lamieszka lu lamięszka tylko robi się bez boczku i śmietany, a na drugi dzień świetne placuszki można na patelni zrobić, takie z chrupiącą skórką…mmm:)
Prażuchy! Tylko prażuchy 🙂 A tak serio – nie ważne jaka nazwa, ważne, że przepyszne.