To najlepsze placuszki jakie miałam okazję przygotować… i zjeść:) Są mięciutkie jak puch. Pachną niesamowicie- ach te przyprawy korzenne!:) Podane z powidłami śliwkowymi przypominają, że już czas świąt i piernika.
Nie mogę się doczekać tych świątecznych dni:) Pierników, kruchych ciastek, krokietów, ryb, tortu orzechowego i muzyki. Mojej ulubionej, której słucham zawsze. Najlepsza składanka ever <3!
Ale z tym wszystkim poczekam do grudnia, żeby nie dać się zwariować:) A te placuszki to tylko taki mały, niewinny przedsmak.
Składniki na ok. 20 placuszków:
- 250g ricotty
- 1/3 szklanki cukru drobnego
- 3 łyżki oleju
- 1 jajko
- 1 szklanka maślanki
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej
- do podania: powidła śliwkowe
Ricottę rozcieramy z jajkiem, dodajemy maślankę oraz lej. Mąkę mieszamy z proszkiem, sodą i przyprawami. Dodajemy cukier i mieszamy wszystkie składniki razem. Placuszki smażymy na gorącej patelni ro zrumienienia z obu stron.
Są bardzo delikatne- delikatnie przewracamy je na drugą stronę (gdy już będą rumiane).
Podajemy z powidłami śliwkowymi <3
2 komentarze
zapragnęłam takich korzennych placuszków 🙂 wyglądają przepysznie i z pewnością są świetnym pomysłem na śniadanie 🙂
Te mini placuszki są przesłodkie!