Gdzie zjeść?

Pikinik w Łodzi

22 maja 2013
 Piknik
ul. Traugutta 3
Łódź

Piknik. Dużo o nim słyszałam, ostatnimi czasy trochę gorzej się o nim mówiło. Przyszedł więc ten moment, kiedy i ja tam zawitałam.
Wybrałam się z K. na obiad do tej nowocześnie i ciekawie urządzonej restauracji.
Szczerze mówiąc wystrój, menu, otwarta kuchnia- wszystko to bardzo mi się podobało. Podczas czekania na kelnerkę mogliśmy obserwować robienie makaronu. Później, gdy i my złożyliśmy zamówienie niesamowicie fajnie było widzieć jak kucharz rozwałkowuje makaron na moją lasagne.

Menu jest przytwierdzone do deseczki, gdy je przeglądamy możemy poczuć się, jakbyśmy zaglądali do jakiegoś scenariusza:)

Co możemy zjeść? Przystawki, zupy, sałatki, różnego rodzaju pasty, pizze oraz kilka deserów. Na uwagę zasługują propozycje lunchowe- zupa+ jedno z dwóch dań do wyboru za 12 lub 15zł- cena jest świetna!:)

My nie zdecydowaliśmy się na zestawy lunchowe. K. zamówił chłodnik oraz pappardelle z oliwą czosnkową, pomidorkami koktajlowymi, pomidorami suszonymi, cukinią oraz rukolą.
Ja zatęskniłam za smakiem lasagne bolognese.

Spróbowałam chłodnika- był naprawdę dobrze doprawiony- odpowiednia ilość soli, pieprzu. Dotychczas jadając chłodniki w restauracjach nie spotkałam się nigdy z taką klarownością tej zupy. Została ładnie podana i smakowała dobrze.
Co do pappardelle to wcześniej zarówno ja i K. nie jedliśmy świeżego. A ten był nie dość, że świeży to idealnie ugotowany, sprężysty. Oliwa czosnkowa smakowała czosnkiem, czyli tak jak powinno być. Bardzo smaczne danie w bardzo adekwatnej cenie.
Gdy zobaczyłam swoją porcję lasagne byłam przekonana, że się nią nie najem. Wyglądała tak skromnie, naprawdę. A smak? Jadłam już kiedyś zepsute bolognese w innej łódzkiej restauracji- tam było kwaśne, ostre- zupełnie jak koncentrat. Ta lasagne była delikatna, miękka, ilość sosu, sera, makaronu- wszystko się zgadzało.
Zjadłam z ogromnym apetytem- w końcu była również przygotowywana na moich oczach a nie odgrzewana w piecyku, jak to zazwyczaj bywa.

No dobra, przyznaję, że tak jak obiad wypadł bardzo dobrze tak deser?
Nie chciałam sufletu ani naleśników więc skusiłam się na propozycję dnia- biszkopt z truskawkami.
Co tu powiedzieć? Porcja biszkoptu z truskawkami nigdzie nie powinna kosztować 8zł- nie wiem czy 5 to nie byłoby za dużo.
Tak sobie policzyłam, i jestem pewna, że w domu za to 8zł upiekłabym cały biszkopt z truskawkami…
Marny ten deser. Co z tego, że smaczny jak jego cena jest z kosmosu. Z kleksem bitej śmietany czy ze świeżymi truskawkami byłoby na pewno lepiej:)

Do Pikniku na pewno się wybierzemy. Na makaron, na pizzę, którą serwują na drewnianych deskach (wierzcie, wygląda obiecująco). Deseru już nie zamówię bo zwyczajnie nie warto.

Obsługa dobra- panie kelnerki uprzejme, uśmiechnięte, chociaż widać było, że się już trochę nalatały:) My jesteśmy jak najbardziej na TAK i polecamy. Makarony pyszne!:)

Przeczytaj również

1 komentarz

  • Reply Inspirowane Smakiem 23 maja 2013 at 04:45

    Zazwyczaj ceny ciast są odwrotnie proporcjonalne do kosztów ich wykonania. 🙂 Ale na czymś restauracja też musi zarobić. Ważne, że główne dania są ok!

  • Zostaw komentarz