Ua. Bałam się tego przepisu.
Gdy pierwszy raz usłyszałam parówki w cieście francuskim
byłam przekonana, że nigdy po nie nie sięgnę.
A jednak!
W zamrażarce miałam ciasto francuskie,
w lodówce parę parówek i sos chili, który przygotowałam do pizzy dzień wcześniej.
Postanowiłam spróbować:)
I wiecie co?
To jest pyszne!
Ja zawsze lubiłam parówki- nie widzę nic złego w zjedzeniu ich raz na jakiś czas,
a ciasto francuskie uwielbiam.
Koniecznie spróbujcie! Na zimno czy na ciepło- jak kto woli!
Składniki na 12 sztuk:
- opakowanie ciasta francuskiego (użyłam mrożonego, marki Frosta)
- 6 sztuk parówek z indyka
- sos chili (1 kartonik pomidorów krojonych, 1 papryczka chili, 2 ząbki czosnku, 1 łyżeczka startego świeżego imbiru, kilka gałązek kolendry sól, pieprz, cukier do smaku- wszystko miksujemy)
- 1 jajko
- pieprz, sól, żółty ser
- do podania: sos chili oraz sos czosnkowy
Moje ciasto francuskie było podzielone na 6 dużych prostokątów.
Każdy płat ciasta francuskiego przecinamy na pół. Powstaje 12 kawałków ciasta. Parówki również przepoławiamy.
Na kawałku ciasta francuskiego rozprowadzamy łyżeczkę sosu (możecie użyć np. ketchupu), na wierzch kładziemy pół parówki oraz żółty ser. Zawijamy i mocno dociskamy, tak, aby ciasto się nie rozwinęło.
Tak przygotowane ruloniki z parówkami w cieście smarujemy rozbełtanym jajkiem.
Na niektórych sypiemy pieprz, na innych sól lub ser.
Parówki zapiekamy ok. 25-30 minut w 200stopniach. Po 10 minutach dobrze jest zmniejszyć temp. do 180 stopni.
13 komentarzy
Mmm bardzo lubię :>
Jutro też będę robić:)
Uwielbiam…:) Najlepsza szybka przekąska na wizyty niezapowiedzianych gości.
Wygląda super! Też bardzo lubię parówki i jadam co jakiś czas. Chociaż wybieram te z szynki, z zawartością ponad 90% mięsa.
taak, taak! hot dog w pyszniejszej, zdrowszej wersji.
prosto i z pomysłem…
spróbuję zamiast parówki użyć kabanosów i zobaczymy co wyjdzie 😀
z kabanosami też będą pycha:)
ale narobiłaś mi smaka, po niedzieli zagoszczą na moim stole 😉
Też tak robię :). Często też owijam paski po skosie dookoła :).
Zgadzam się co do parówek – czasem można zjeść. Ja bardzo lubię! Kupuję takie, w których najwięcej mięsa. Nie wiem czy kojarzysz “Wiem co jem” – P.Bosacka mówiła o parówkach, że jeśli mają min. 70% mięsa to już są całkiem całkiem ;). Tego się trzymam ;).
Pozdrawiam ciepło 🙂
ja też uważam, że od czasu do czasu wszystko można zjeść:) a paróweczki jeszcze lepiej smakują jak sie je owija tylko paskiem ciasta na spiralki 🙂
Dziś będę robić 🙂
wlasnie zaczynam robic…
Juź się pieką